Jason pov
Sophie
wyszła tyłem z szafy. Widać było że płakała, jej makijaż był wszędzie. Czułem
się źle teraz. Nic nie rozumiem nigdy nie czułem się źle jeśli chodzi o
dziewczyne. Próbowałem złapać ją za rękę , ale się wyrwała i wymamrotała coś
pod nosem. Spojrzałem prosto w jej oczy i powiedziałem.
- Posłuchaj
mnie . Trzymaj głowę zwróconą w dół ,
złap mnie za rękę i chodź ze mną do mojego samochodu. Nie potrzebuje tego
miejsca.
Popatrzała w
moje oczy i owinęła swoją rękę w
moją. Zaprowadziłem ją do samochodu,
siadła na siedzeniu. Byłem zaskoczone
ale przypuszczałem że chce już jechać do domu. Kiedy spojrzałem na nią
zobaczyłem, że na malinkę nałożyła puder. Super, chociaż jej tata tego nie
zobaczy. Odwiozłem ją do jej domu i kiedy wychodziła z samochodu zapytałem się jej
- Mogę mieć twój numer telefony?
-Nie. Nie możesz
ze mną w szkole rozmawiać. Po prostu odjedź. – syknęła i trzasnęła drzwiami,
nie dbając o samochód.
Sophie pov
Powiedziałam – Cześć Steve – i poszłam
do domu. Nie weszłam frontowymi drzwiami. Tylko poszłam do drzwi z tyłu domu,
by od razu wejść do swojej sypialni. Nie mogłam uwierzyć, że to się stało. Tak,
tego dnia straciłam dziewictwo z kimś innym, a przecież kochałam Maxa. To nie
była prawdą. On mnie wykorzystał. To nie moja praca, to praca Jane.
Ona
przyciąga faceta, później z nim śpi, a na końcu go zabija. To nie zdarza się
często, ale Jane jest gotowa to zrobić jeśli trzeba.
Powoli
zapadałam w sen.
Następnego
ranka.
Całe ciało
mnie bolało po ostatniej nocy. Nadal jestem w szoku, przez to co się stało. Wrócę
i znajdę go. Po prostu wkrótce znajdę mordercę Maxa i zrobię z nim rewanż.
Poszłam do
łazienki pod prysznic by zmyć ze mnie wszystko związane z ostatnią nocą. Jednej
rzeczy, której nie mogę zmyć jest
malinka. Po prysznicu założyłam koszulkę Maxa. Jane może krzyczeć na mnie ale
ja właśnie teraz tego potrzebuje.
Posmarowałam
malinkę najlepiej jak umiałam, następnie zeszłam na dół do kuchni,
gdzie dziewczyny jadły śniadanie.
-Hej, jak
poszło- Rue się odezwała
Wzruszyłam
ramionami i wzięłam się do jedzenia. Wzięłam
śmietanę , cebulę, czipsy i wróciłam z powrotem do mojej sypialni. Słyszałam
jakieś krzyki, gdy szłam po schodach.
-Mówiłam
żeby pozwolić jej tam nie iść- Denna
praktycznie zaczęła krzyczeć
-Myśleliśmy,
że to będzie dobre dla niej- Jane krzyknęła
-Patrz jak
to się skończyło- Andi gniewnie odpowiedziała
-Przestańcie
się kłócić- Kenzi krzyknęła -My nawet nie wiemy co się stało
- Idźmy ją
znaleźć i się jej zapytajmy- Rue powiedziała
Usłyszałam
kroki w kierunku mojej sypialni. Świetnie ,dobrze że zamknęłam drzwi i teraz
wejdzie tu tylko jak ja jej na to pozwolę.
-Spohie ,
wpuścisz mnie?- spytała
-Nie
-Tak
-Zostaw mnie
samą
-Nie!
-Proszę
- Nie. Ja tu zostaje.
Przewróciłam
się na moim łóżku i się sięgnęłam po
locka .Otworzyłam jej drzwi i wróciłam do
jedzenia chipsów i oglądania telewizji.
Rue
otworzyła drzwi i usiadła na łóżku. Siedziałyśmy w ciszy przez całe pięć minut. Hałasem który był w tym pokoju to chrupanie
chipsów i telewizja.
-Co się
stało?- Rue szepnęła
Pokręciłam
głową, ponieważ nie chcę o tym mówić.
-Proszę
porozmawiaj ze mną, nie mogę nic zrobić póki nie wiem o co chodzi- powiedziała
Wiedziałam,
że jak powiem Rue, że Jason mnie zgwałcił to zacznie się cała wojna. Ale
musiałam powiedzieć jej prawdę.
- Ja i Jason
złączeni- wyszeptałam
-Czekaj, ty
uprawiałaś z tym chłopakiem sex?
-Tak-
wyszeptałam
- Sophie
- To był zły
pomysł. Ja byłam..-załamałam się i zaczęłam płakać. Nie mogłam na to poradzić
Rue
przytuliła mnie i powiedziała cicho - Shh jest okej
-Nie , nie
jest. Ja uprawiałam sex z chłopakiem, a on nie był Maxem- płakałam
-Max nie
żyje
--Wiem
-Możesz
robić co chcesz , nie jesteś już w związku
-To jeszcze
nie czyni tego, że jest w porządku- powiedziałam
- Zgadzam
się, ale to się stało i musimy z tym jakoś żyć- powiedziała, na co ja skinęłam
głową
-Jak chcesz
to możesz wrócić ze mną na dół albo zostać tutaj i położyć się pod kołdrą
Rue wstała i
wyszła
4 godziny
później
- Spohie
wyjeżdżamy!
-Wszystkie
jedziecie?
-Tak!
-Cokolwiek
-Pa
Położyłam
się na łóżku, byłam zdenerwowana. Kilka minut później zadzwonił dzwonek do
drzwi. Okej to było dziwne. Wstałam z łóżka i poszłam otworzyć drzwi.
Jusin pov
Ona nie chciała ze mną rozmawiać znowu, nie
mogłem w to uwierzyć. Ale czułem coś do Sophie, ponieważ nie jest jak każda
inna dziewczyna, była inna. Potrzebowałem jej, była jak narkotyk.
John zapłacił
mi. Źle się czułem z tymi pieniędzmi, ponieważ zrobiłem coś złego ,żeby je
dostać.
Musiałem
zobaczyć tą dziewczynę. Wyjechałem z domu, by pojechać do niej, gdy wysiadłem
ze swojego auta zadzwoniłem do drzwi.
Jakaś pani
otworzyła drzwi, na co ja spytałem
- Jest
Sophie?
-Sophie
tutaj nie mieszka
-Co?-
spytałem zdziwiony
-Ona mieszka
tam-pani wskazała na dom, który znajdował się po drugiej strony ulicy
-427?-
spytałem
-Tak
-Przepraszam
i bardzo dziękuje
Dlaczego ona
mnie okłamała ? Zobaczyłem, że brama od jej domu była otwarta, więc pojechałem.
Spojrzałem na numer domu , było napisane 427. Przypadek? Nie sądze. Zadzwoniłem
dzwonkiem do drzwi.
Tłumaczone przez Julitę, następny rozdział przetłumaczy Martyna. Ja dopiero będę tłumaczyć 6 ;) Jak czytacie tego bloga to zostawcie jakiś komentarz po sobie , nawet nie wiecie jak miło czyta się wasze komentarze ;>
super.! czekam na kolejną część; *
OdpowiedzUsuńjeju ale dziwnie sie porobiło
OdpowiedzUsuńczekam na nastepna czesc
świetn 8.8
OdpowiedzUsuńŚwietne. <3
OdpowiedzUsuńwow czkm na nn
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
OdpowiedzUsuń